www.miedzyfundacyjnapomocpsiakom.fora.pl

GOSIA1

Ja kopiuję jeszcze informacyjnie dane Szegi z Primy
WIEK: 8 lat
STAN ZDROWIA: szczepiona, odrobaczana, regularnie czesana, obcinane paznokcie, kąpana, przy ostatniej wizycie u weterynarza nie stwierdzono żadnych chorób
RODOWÓD, TATUAŻ: nie
CHIP: tak
STERYLIZACJA: tak
ZACHOWANIE W DOMU I PODCZAS TRANSPORTU: jazda samochodem to jej hobby, bardzo często podróżuje w dalsze odległości
POSŁUSZEŃSTWO: pies posłuszny, na spacerze trochę ciągnie chyba jak większość labradorów, podaje łapę, przybija "piatkę", jedzenie rozpoczyna na komendę, przysmaki je z lewej ręki, ze względu na pracę potrafi zostawać na 12 godzin sama, wtedy nie szczeka, jest grzeczna
STOSUNEK DO INNYCH ZWIERZĄT: przez okres 2 lat wychowywała się z owczarkiem niemieckim, przez pół roku z kundelkiem i kotem, z którymi dzieliła się jedzeniem, przez 6 lat z papugą- ich stosunki zawsze były bez zastrzeżeń, jak zostawały same w domu grzecznie czekały
STOSUNEK DO DZIECI: wychowuje się z 2-letnią dziewczynką, której na wszystko pozwala (tulenie, czesanie, grzecznie czeka jak dziecko nasypie jedzenie, przypadkowe zdeptanie jest przyjmowane obojętnie)
kontakt
Karolina
[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 793636354

GOSIA1

Kopiuję z treści maila

Witam

Chciałam poinformować, że w dniu dzisiejszym Szegi miała spotkanie z rodziną, która jest zainteresowana adopcją Szegi. Chodziło o zapoznanie się Szegi i ich 7-miesięcznej labradorki Roxy- sunie polubiły się, a i właścicieli zauroczyła Szegi. Rodzina zdecydowała się na adopcję Jesteśmy umówieni na 9 lipca, ponieważ muszą postawić ogrodzenie. Szegi będzie mieszkać w domku z ogródkiem, blisko rzeki i lasu. W związku z powyższym wydaje mi się, iż można wycofać ogłoszenia, chyba,że uważa Pani aby poczekać do 9 lipca. Decyzję pozwolę sobie zostawić Pani, osobie, która jest już doświadczona w tej kwestii. (tak na marginesie rodzina znalazła ogłoszenie na tablica.pl).
Tym samym chciałam podziękować za Pani zaangażowanie i włożone "serce" w moją sprawę. Wiem, że nie jest łatwo znaleźć dom dla tak dorosłego psa, ale się udało. Jest mi przykro, że muszę się rozstać z Szegi- bardzo dużo z Nią przeżyłam, ale niestety ostatnie noce są dla mnie i męża dość ciężkie, bo córeczka coraz gorzej znosi towarzystwo psa. Jeszcze raz serdecznie dziękujemy i mam nadzieję, że inne pieski też będą miały tyle szczęścia co Szegi. Z naszej strony mogę tylko obiecać, że w ramach podziękowania będziemy starali się finansowo wspomagać fundację w różnych akcjach- jak tylko będą takie proszę śmiało pisać na mój adres.

Pozdrawiam
Karolina

GOSIA1

W dniu wczorajszym Szegi pojechała do nowego domu Very Happy